Viele Gruesse aus Schlawe. Sława, tutejsza atrapa morza
Sława, Szlawa (Schlawe), za Hitlera "Szlesiersee"- ten znany kurort nad zatrutym ściekami z kilku ubojni zwierząt Jeziorem Sławskim, akwenem długim na 10 km, latem zamienia się w tutejszą protezę nadmorskiej kiczowatej kultury. Nastolatki na prowincjonalnej dyskotece na której powinniśmy się bać o własne zęby. Poubierane w okapujące "diamencikami" torebki, bransoletki, bluzeczki. Festiwal nadmorskiej tandety na rozrzuconych na nadwodnym bulwarze straganach i straganikach. Plaża umożliwiająca kąpiele w zatrutej jeszcze trochę wodzie. A sama woda nawet ciepła.
Ekonomista zastanawia się nad poziomem odmóżdżenia lokalnych i regionalnych władz, które przymykały oczy na zrzucanie ścieków, w tym odpadów z ubojni, do jeziora, aż do momentu w którym rozniosło się że w Sławie w tamtejszym jeziorze kąpią sie tylko niedoszli topielcy. Dziś jest ze stanem wód podobno nieco lepiej. Mimo to na kąpiel nie kusi się nikt z naszych. Szalejemy na wioskowej dyskotece w rytm diskopolowych szlagierów. Didżej (a w zasadzie wodzirej) pozdrawia Wałbrzych. Wiocha, wioska. Tu bawi się polska prowincja, tu kwitnie jej kultura.
Komentarze
Prześlij komentarz