Żary,

czwartek, 9 września 2010

Zdjęcia pani Piotrowskiej- woj. lubuskie

zdjęcia: Joanna Piotrowska. Pierwsze to chyba Klępsk...

Lubuskie warte zachodu?

Lubuskie warte zachodu? Chyba nie. Jako manager jestem wpieklony ilekroć dotrę na zachodni koniec Polski. Relatywnie nic tu nie ma, żadnej infrastruktury dla pokolenia Y. Są jeziora, ale co z tego? Docieram w tą część Polski mniej chętnie.



Jeżdżę na rozmaite polskie pojezierza korzystać z wyciągów do wakeboardu. Nie można sobie wyobrazić bardziej widowiskowego sportu. Mało w której dyscyplinie można sobie trzaskać w miarę bezpieczne flipy i salta. Nie jestem żadnym wypasionym zawodnikiem, ale znam takich wymiataczy którzy robią takie ewolucje, jakieś raleye, że wara opada. Mieszkają w Niemczech, tam jest około 80-90 wyciągów w 65. lokalizacjach.

Na świecie wyciągi są w 34 krajach, jest ich około 300 W Polsce jest ich kilka, po jednym na każdym pojezierzu. Często ich budowę sfinansowały miejscowe samorządy, ze dwa są prywatne. Z tego co się dowiadywałem, koszty takiej inwestycji to ok. 800-900 tys. PLN (ok. 200 tys. euro). Ceny biletów po stronie niemieckiej są kilkakrotnie wyższe więc bardzo możliwe że wyciąg do wake’a (łejka) przy polskiej granicy zachodniej byłby megastrzłem w dziesiątkę. Po stronie niemieckiej wyciągi są co kilkadziesiąt kilometrów.

Technika ewolucji na takich wyciągach polega na wytworzeniu oporu, nacisku, deską o wodę, i pociągnięcia linki wyciągu, tak że jesteśmy „katapultowani”, wybijając się od wody. Mamy wtedy czas na efektowne raleye, beer-spiny i graby. Oczywiście, można walnąć o taflę jeziora przy pełnej prędkości, ale trudno się połamać, jak na innych tego typu sportach. Gdy się uczyłem, uległem namowom jakiegoś 12-latka i wjechałem na wakepark, teren pełen kickerów i boxów, różnych przeszkód. Niestety, dla początkujących nie było tam różowo, choć ów młody skejt pokonywał to z łatwością. Ponadto starsze osoby jeżdżą na takich wyciągach na nartach wodnych. Są też różne wynalazki w stylu wake skate’a. Nie jest to też rzecz dla słabeuszy, po całym dniu ujeżdżania fal zwykle padam na łóżko, i mam zakwasy przez cały następny dzień.

A. Fularz

Niezbyt aktualna lista wyciągów: http://www.cablewakeboard.net

Urwane mosty

Tak po prostu. Mieszkałem ongiś po drugiej stronie rzeki. By dotrzeć do miast po polskiej stronie, nadkładało się 30-40 km. Do dziś się to nie zmieniło, a 10 lat co najmniej minęło...

Most w Kłopocie/ Eisenhuettenstadt:


Pokaż Półmost w Kłopocie/ Eisenhuettenstadt na większej mapie

poniedziałek, 6 września 2010

Z wizytą w Lubsku

Miasto nieodległe od Zielonej Góry, ok. 50 minut podróży samochodem. Kursują autobusy regionalne.


Wyświetl większą mapę

Nieco ujęć z Lubska




Po śródmieściu 







Dawny dworzec na trasie szybkiej kolei Berlin- Wrocław- Gliwice- Bytom

















Południowa i wschodnia część śródmieścia






Nad  kanałem







Ciekawe miejsca




Czerwony blok





Do rynku



Ratusz i fara














Zamek













Wyburzono większość zakładów przemysłowych